Nadaktywność vs kompletne lenistwo – która droga jest tą właściwą do szczęścia?

Żyjemy w czasach, w których jesteśmy bombardowani informacjami i chcemy wciąż za wszystkim nadążyć. Nie pozwólmy jednak, aby jakakolwiek dziedzina życia wywoływała w nas presję. Wszak człowiek szczęśliwy, to taki, który znajduje czas zarówno na obowiązki, jak i zabawę oraz odpoczynek.

Thomas Hylland Eriksen w książce „Tyrania chwili” pisze: „Nieważne, czy ma się zamiar wysadzić w powietrze górę, zbudować statek, sprzedać torebkę chipsów, przeprowadzić dochodzenie kryminalne lub operację bypassów, czy też wygłosić wykład z antropologii społecznej – ludzie w takim jak nasze społeczeństwie są coraz bardziej uzależnieni od technologii komputerowej”. A ta każe nam żyć coraz szybciej i szybciej.

Znów zacytuję „Tyranię chwili”: „Przybysz ze starożytnego Rzymu, odwiedzający Piccadilly Circus w roku 1890, nie przeżyłby szoku na widok zmian technologicznych w transporcie miejskim – ale pierwszy samolot wynaleziono zaledwie dwadzieścia lat po samochodzie. Zastępowanie modeli i wariantów produktów nowymi zachodzi dziś z taką szybkością, że nie ma już chyba producentów czegokolwiek, którzy nie planowaliby następnego modelu, zanim jeszcze model najnowszy zostanie przedstawiony publiczności. Teoretycznie może więc dojść do tego, że produkt taki będzie przestarzały już w momencie wprowadzenia na rynek (co w świecie komputerów zdarza się wcale nie tak rzadko”.

Przyspieszenie zauważalne w prawie każdej dziedzinie nauki i techniki przenosi się na nasze codzienne podwórko. Nadaktywność, do której jesteśmy niejako zmuszani, może prowadzić do permanentnego zmęczenia, spadków nastroju i dość często do nadużywania używek takich jak kawa, narkotyki czy alkohol. Sytuacją ekstremalną zbyt dużej aktywności jest karoshi – śmierć z przepracowania. Niestety w Japonii jest to dość duży problem. Co ciekawe, większość zgonów przypada na okres (często przymusowego) urlopu. Nieprzyzwyczajony do odpoczynku organizm nie jest w stanie poradzić sobie z nową sytuacją.

Znów wniosek jest prosty – trzeba umieć wydajnie pracować i wypoczywać. Wypośrodkowanie jest szczęściem, a także stan, w którym większość czynności wykonujemy nie z przymusu, ale dlatego, że tego chcemy. Jednak dlatego, że jest to niełatwe, powstaje wiele książek, głównie poradnikowych, jak temu zaradzić i w jaki sposób się lenić. Te, które mogę z czystym sumieniem polecić, jako, że są świetnie napisane, a pod każdą treścią w nich zawartą mogłabym się sama podpisać, to cytowana wyżej „Tyrania chwili” norweskiego antropologa T.H.Eriksena i wszystkie książki angielskiego „lenia” Toma Hodgkinsona. Na Polski zostały przetłumaczone dwie: „Jak być leniwym” i „Jak być wolnym”. Autor namawia w nich do hedonizmu i czerpania z życia garściami. Nie uznaje wysiłku ani niczego, co „trzeba zrobić”. Po przeczytaniu tych lektur, nie będziemy mieć wątpliwości co nam da prawdziwe szczęście.

Kreator stron internetowych - przetestuj